Święta.... czas radości, kolorowych choinek, prezentów i pięknych dekoracji.... również u mnie jeszcze dwa dni temu tak było. Pachnąco piernikami i kolorowo od choinkowych światełek. Dziś mogę pochwalić się wyłącznie takimi zdjęciami...

O godzinie pierwszej w nocy obudziła mnie moja mała córeczka słowami „mamusiu, boli mnie gardło, nie mogę oddychać”, na pół przytomna otworzyłam oczy...wtedy już cały dom zajęty był duszącym dymem. Przez ponad trzy godziny, dwa zastępy straży pożarnej, walczyły z żywiołem. Z dnia na dzień straciłam dom, pracownie, firmę i rzeczy osobiste. 3 dni przed świętami dylematy groch z kapustą czy bigos - straciły jakoś na znaczeniu.... Święta - czas spokoju i radości.... niestety nie dla wszystkich. W tej pogoni za kapustą, pierogami czy prezentami -zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy o Tych, którym na codzień tego spokoju i radości często brakuje, o bezdomnych, schorowanych i samotnych... ja już chyba nigdy nie zapomnę słów, które uratowały nam życie „mamo, boli mnie gardziołko”... PS. pożar poczynił również ogromne straty w pracowni Favillier, dlatego nie jestem w stanie realizować w tej chwili żadnych zamówień, za co Was bardzo przepraszam. Mam jednak nadzieje, że wrócicie do mnie jak tylko uda mi się stanąć na nogi. Dziękuje Wam wszystkim za wsparcie, wyrozumiałość i przemiłe słowa...